Gdy brytyjski pisarz i podróżnik Bruce Chatwin umierał na AIDS, oddał swojemu przyjacielowi - Wernerowi Herzogowi - plecak, z którym wędrował dookoła świata. 30 lat później Herzog, niosąc ten sam plecak, podróżuje śladami swojego przyjaciela, przyznając się do wielu inspiracji zaczerpniętych z wypraw i książek ojca nowoczesnej literatury
wreszcie prawie herzog na którego czekałem, z plecakiem i on location, po echu, po śladach, okruchach i odpadach jakie ktoś inny po sobie pozostawił kreśli pełne nabożnej czci wewnętrzne krajobrazy ludzkiej duszy, jednej z miliona, tajemnicy i sprzeczności pełnej, z wykorzystaniem fascynujących punktów styku -...
I nie narzekam, bo Herzog, jego osobowość, sposób opowiadania i ogromne ego są znacznie ciekawsze. Jak zawsze piękny wizualnie i warto żeby był w repertuarze kinowym a nie tylko festiwalowym i na vod. A jednak nieco mnie znużył i chociaż skończyłam oglądać go dwie godziny temu już nie pamiętam wszystkich historii....