"Superman: Legacy" trafi do kin dopiero za dwa lata, a zdjęcia do niego nie rozpoczną się w tym roku. Jednak fani DC nie zamierzają czekać i chcą już dziś, teraz wiedzieć wszystko o filmie. Jego reżyser James Gunn najwyraźniej nie zamierza trzymać ich w niepewności i co chwilę odpowiada na ich pytania odkrywając kolejne tajemnice produkcji. Czy "Superman: Legacy" to film typu origin?
Tym razem
James Gunn uaktywnił się na nowej platformie społecznościowej BlueSky. To tam odpowiedział na pytanie,
czy w widowisku "Superman: Legacy" zobaczymy genezę postaci i małego Supermana. Reżyser zamknął spekulacje jednym krótkim zdaniem. A brzmi ono tak:
Nie ma młodego Supermana. Gunn ujawnił również, że
już trwają prace nad muzyką do widowiska. Niestety na razie nie ujawnił, komu przypadł zaszczyt skomponowania utworów do widowiska
"Superman: Legacy".
Getty Images © Matt Winkelmeyer David Corenswet - oto nowy Superman
Nowe rewelacja pojawiają się zaledwie tydzień po tym, jak
James Gunn ujawnił, kto zagra główne role w jego filmie.
Jako Superman pojawi się David Corenswet. Jego ukochaną Lois Lane będzie z kolei Rachel Brosnahan. Szczegóły fabuły nie są znane. Jak jednak podaje The Hollywood Reporter, w tej wersji opowieści o Człowieku ze Stali zobaczymy świat, w którym wszyscy są przyzwyczajeni do widoku superbohaterów, którzy zrzeszeni są w grupie zwanej Authority.
James Gunn wielokrotnie też dawał do zrozumienia, że jego film będzie oznaczał powrót do tradycyjnego wizerunku Supermana. Zobaczymy w nim postać, która ratuje świat i stara się zachować równowagę pomiędzy swoją codzienną personą Clarka Kenta i prawdziwą - Supermana.
Wcielający się w głównego bohatera
David Corenswet jest wschodzącą gwiazdą Hollywood. Do tej pory jego najważniejszymi rolami były serialach
Ryana Murphy'ego "Hollywood" i
"Wybory Paytona Hobarta".
Zwiastun serialu "Hollywood"