Niespodzianka. Frank Underwood nie zawsze dostaje wszystko, czego chce. Producenci
"House of Cards", serialu, w którym
Kevin Spacey gra cynicznego polityka, planowali nakręcić kilka scen do dwóch odcinków trzeciego sezonu w siedzibie ONZ. Biuro prasowe wyraziło zgodę, ale na drodze filmowcom stanął rosyjski dyplomata Mikael Agasandyan.
Po głębokim namyśle sprzeciwiamy się idei filmowania na terenie sali posiedzeń Rady Bezpieczeństwa, czytamy w oficjalnym liście wystosowanym przez dyplomatę.
Naszym zdaniem sala powinna być dostępna w każdej chwili. Ponadto uważamy, że nie jest to odpowiednie miejsce do kręcenia filmów. Wątpliwości wyrazili również przedstawiciele Chin.
"House of Cards" jest bardzo popularne w ich kraju, ale nie zawsze przedstawia tamtejszy rząd w korzystnym świetle.
Decyzja o nieprzyznaniu ekipie serialu zgody stoi w sprzeczności z postulowaną przez ONZ chęcią udostępniania swojej przestrzeni dla kamer w celu poprawienia wizerunku instytucji.