boze jak ja go nie cierpie, kojarzy mi sie z tym pretensjonalnym narcystycznym i aroganckim typem wielbiciela sztuki nie dlatego ze nia zyje i kocha lecz zeby podbic sobie ego zwyklym gadaniem o niej. Oczywiscie przy winie w jakiejs restauracji z inna tepa rura. Aha i mowie to tylko o jego kreacjach. Goscia nie znam.
Nie mogę patrzeć na tego chuderlawego beta-wymoczka. Zero mięśni i ta twarz bez zarostu. W ciemno stawiam, że ma mikrusa. Idol lewicowców.