Wspanialy, madry, kameralny dwa razy jednego dnia obejrzalam (pierwszy raz w zyciu tak zrobilam) DIALOGI -MISTRZOSTWO zauwazyliscie (dwa razy dokladnego ogladani :) ) nie ma w tym filmie ani jednego zbednego zdania????? ani jednego zbednego slowa czy westchniecia nic wszystko jest tak idealnie wywazone PIEKNY
A gesty? Też nie ma ani jednego zbędnego - wszystko trafia w sedno, czuje się przez skórę emocje umierającego człowieka...
szczególnie jak Janda biegnie po korytarzu szpitalnym (ostatnie spotkanie z byłym mężem) i jej nowy mąż w połowie biegu krzyczy: "ANNA!!!!", albo sex młodych w mieszkaniu doktora- przecież to dorośli ludzie a zachowują się jak para nieletnich kochanków z nędznej angielskiej sztuki z XVI wieku.
niestety film jest skonstruowany z tego typu "arcydzieł"