Rzadko się zdarza, że remake dorównuje oryginałowi. "Akele Hum Akele Tum" jest temu bliski. To nie jest typowy film bollywoodzki z oszałamiającymi choreografiami i naciąganą fabułą. To poważny dramat nakręcony w ramach bollywoodzkiej konwencji, ale też łamiący ją. Ludzie na ulicach nie znają tutaj skomplikowanych układów tanecznych, tańczą tak jak chcą. Nie ma wiatru znikąd ani zbyt kolorowych strojów, czy scenografii. Wszystko jest idealnie wyważone (od scenariusza, przez muzykę, czy zdjęcia po aktorstwo).
Gorąco polecam.