Nie wiem, może z nudów coś przegapiłem, ale ja tego filmu nie zrozumiałem. Skąd te duchy, czyje, co robią, po co? Kto to jest ta "ona", kto to Harry, pełno imion i nie wiadomo o kogo chodzi, kim był jakiś ślepiec, co jest jawą, a co snem, jaką rolę odgrywa ta opiekunka Jean... Kto ich na koniec wyciągał z wody i co się z nim stało? No zupełnie nie łapię.
Ładna muzyka, niezły klimat, ale raczej film zmarnowany, bo w ogóle mnie nie wciągnął.
Też pojęcia nie mam o co chodzi... Strasznie się ciągnął i przynudzał. I moim zdaniem nie było NIC strasznego w nim. NIC.
Harry to pilot czyli przystojniaczek smalący cholewy do głównej bohaterki. Nikt ich z wody nie wyciągnął, sami wypłynęli bo "ona" wzięła sobie w zamian Harry'ego właśnie ;) A co do "onej" ... to tytułowa "Kobieta w czerni" - film z Radcliffem, czyli kierunek pierwsza część.
W pierwszej części byl Daniel "Harry Potter" Radcliffe, druga była budżetowa, więc nie było kasy na jego angaż i musieliśmy się obyć bohaterem o imieniu Harry. Z tego co pamietam, to pierwsza opowiadała o nawiedzonym domu, w którym straszył duch kobiety, której zabrano dziecko. Właśnie duch, motyw chłopca-synka i ratującej go parki oraz upiorny dom to nawiązania do filmu z 2012. Nadmieniam, ze Kobieta w czerni AD 2012 jest remakiem filmu o tym samym tytule z 1989 r. Pozdrawiam :)
Wydaje mi się, że nie tyle że nie było kasy, ale przecież on ginie w 1 części, więc jak miał się w tej pojawić? Anioła Śmierci jeszcze nie widziałam, ale na pewno nadrobię i wyrażę swoją opinię :)
Popieram! Ładne zdjęcia i ogólny klimacik na bardzo wysokim poziome. Reszta niestety chujówka ;/
hmm, no film naprawde nie byl trudny do zrozumienia. .. 'Ona' byla biologiczna matka jakiegos tam chlopczyka, ktora musiala patrzec na jego smierc, a wramach zemsty zabijała pozniej inne dzieci (slepiec byl jendym z nich, ktory zdołał się ukryc). Harry to byl pilot z ktorym glowna bohaterka sie zabawiala a pozniej patrzyla jak umiera po uratowani jej dupska. Nie czaje jak mozna nie zrozumieć tak banalnej i prostej fabuły, która nie wymagała ode mnie chociażby połowy zainteresowania.
A co do filmu.. co najmniej groteskowy. Typowe przepypchanie "strasznych" scen poprzez efekt zaskoczenia typu "BUM', a historia (jak sam zauważyles) prowadzona nudno, pobocznie i w ogóle nie wprowadzając w klimat. Ja na filmie wiecej sie smialam niz balam (chociaż baniem się nie nazwę takiego "ach" jak cos tam wyskakuje na ekran).
Nuuuda. Robiona na siłę (czytaj wyciągnięcie kasy po cz. pierwszej - zresztą też takiej sobie)
ja tam tez chyba albo cos przespałem, albo nie skumalem. nic w tym filmie nie wyjaśnia motywów Kobiety.
Oglądalem 1 ale tak dawno że pamiętam jedynie śmierć Pottera, więc sądziłem że w tym filmie będzie jakaś wspominka lub przypomnienie.
a tu nic nie mówili czemu to robila, po co, kim byla, kim byl slepiec itd.
Wszyscy mi radzą, żebym obejrzał I część, a ja ją oglądałem, tylko nie widziałem, że ta jest drugą :). W sumie już całkiem zgłupiałem i jednak nie będę oglądał, bo teraz musiałbym obie pod rząd, a na koniec okaże się, że to i tak strata czasu, bo ogólnie seria jest gniotem :). Zadaniem reżysera jest zadbać o to, żebym się w filmie nie pogubił, moim tylko go oglądać - takie jest moje zdanie. Lubię obejrzeć kilka razy filmy, ale tylko te, które się do tego nadają, np. "Pewnego razu w trawie" oglądałem 8 razy! :)
Głupi jesteś, to tak jakbyś oceniał nie wiem Harry'ego Pottera część 5 i się czepiał, że nie wiesz o co chodzi.