Dla przyszłych twórców filmów o Beksińskich, którzy chcą jeszcze na nich pozarabiać, mam jeszcze kilka propozycji, co robić dalej:
- nakręcić film Beksińscy vs Dmochowski (koniecznie z walką na lasery w finale)
- wydać serię komiksów Tomek Beksiński i Kobieta Wąż
- wypuścić kolekcję figurek-lizaków całej rodziny Beksińskich (włącznie z babciami)
Wiesz? Gdyby te wszystkie filmiki kręcone przez Zdzisława były łatwo dostępne, nie zainteresowałby mnie ten dokument. Ta rodzina jednak ma w sobie coś wyjątkowego, byli tacy inni i przez to fascynujący, że ja z chęcią obejrzę i to:) Beksiński vs Dmochowski w wersji audio ?- palce lizać:) Intelektualna uczta:)
dla niewtajemniczonych film OStania ROdzina i ksiazka GRzebalkowskiej nie ma nic wspomnego z rodzina BEksinskich, jedyni dokumentami ktore maja znak jakosci, to ksiazka wieslawa weiissa tomek beksinski portret prawdziwy i ten film , ktory byl w planach na dlugo przed OStatnim szambem
No nie wiem, a kto przyznaje taki znak jakości? :) Sądzę, że prawda leży pomiędzy obydwiema książkami, w końcu większość furiackich zachowań Tomasza miała miejsce w domu rodzinnym gdzie siłą rzeczy Wiesław Weiss chyba nie miał aż tak wielkiego wstępu. Jeśli poczyta się serię felietonów młodego Beksińskiego dla Teraz Rocka to wylewa się z nich mnóstwo żółci i frustracji na temat sąsiadów, popkultury, kobiet i otaczającego świata.
Jednocześnie sądzę, że największym minusem Ostatniej rodziny jest właśnie zgubienie tej wieloznaczności Tomasza i zbyt szarżujący Ogrodnik. Fascynujące było to, że człowiek jednocześnie gardzący społeczeństwem, tak bardzo chciał być postrzegany jako jego zupełnie zwyczajna część, tak bardzo odczuwający dystans wobec ojca chciał jednocześnie pójść w jego ślady. Wszystko to symbolizują wieloletnie poszukiwania romantycznej miłości, kogoś kto zaakceptuje dziwactwa, uzna je za coś normalnego w życiu społecznym, podobnie jak jego matka w związku z ojcem.
W filmie to po prostu człowiek z chorobą dwubiegunową, CHAD-em, czy jakimiś innymi, skrajnymi zaburzeniami osobowości, furiat o skłonnościach samobójczych z najczęściej błahych powodów. Nie było tego dziwactwa skrycie, może nawet wbrew sobie marzącego o normalności, co tak fascynuje w jego biografii, zderzenia legendy radiowej z prywatnym wizerunkiem.
A choby ja przebywajac sam na sam z nim gdy prowadzil audycje czytajac przerozne jego recenzje felietony, towarzyszyl mi przez duzy kawal zycia Tomek byl przeciwienstem czlowieka ktorego zagral Ogrodnik, byl wyciszony opanowanyny zartobliwy spokojny, niesamowice charyzmatyczny o wyjatkowej barwie glosu i unikalnej wiedzyjesli mi pokazesz kto wystawil Znak jakosci ? rodzina znajomi znajomi rodziny i co najmniej kilkadziesiat najblizszych znajomych Tomasza, przyjaciele, ktorzy obcowali przebywali z nim przez lata.COs ci sie pomylilo OStatnia ROdzina to jest chora wizja Matuszynskiego, Grzebalkowska tez zero pojecia i wyczucia na temat Beksy.
wlasnie taki Tomek byl sarkastyczny, to bylo jego poczucie humoru, kto go znal wiedzial ze tak bylo dlatego ludzie ktorzy go nie znali pisza bzdury oceniajac to co pisa;l jeden do jednego, to bylo pisanie z przymruzeniem oka.
Ty go znałeś prywatnie, ja jedynie z tego co po nim zostało, albo opowiadają ludzie lub artyści. Miałem 12 lat gdy odszedł, więc nawet tak naprawdę nie byłem przy jego fenomenie. Nasza dyskusja nie będzie równa :) Mimo wszystko felietony z TR są dość niepokojące i trochę kłócą się z przedstawionym przez Ciebie obrazem. Może dlatego, że większość pochodzi z najgorszego okresu w jego życiu.
Tomek Beksinski w studiu radiowym byl innym czlowiekiem. Sam w dokumencie mowi "czekam na poniedzialek na te 50 minut" czyli tam mial swoja nisze, swoje miejsce. Poza nim nie odnajdywal sie. Poruszylo mnie to jak mowil ze wszystko go wkur, chodznie miedzy blokami , przychodzenie do rodzicow. Zycie. Bardzo wrazliwy czlowiek. Swoimi kontrowersyjnymi zachowaniami starajacy zwrocic na siebie uwage.
takze nie pisz na przyszlosc bzdur i czytaj to co pisza lidzie tacy jak ja chocby ktorzy zyli w tamtych czasach i znali Bekse na wskros, czemu nic nie piszesz o jego audycjach bo tego nie da sie opisac to byla magia, taki czlowiek rodzi sie raz na kilkaset lat, a ze mial depresje to miliony ludzi maja w POlsce miliardy na swiecie , jego GLOS czaisz nie nigdy nie pojmiesz co to znaczylo , Beksa byl Bogiem i pozostanie na zawsze jesli chodzi o muzyke, nie da sie tego opisac zwyklymi slowami, kto nie przezyl tego nigdy nie zrozumie
Dlaczego tak obsesyjnie uznajesz, że tylko jedna książka przedstawia absolutnie prawdziwy portret TB? Z samych wypowiedzi autora wynika, że jest napisana jako antyteza poprzedniej biografii. W internecie można odnaleźć wypowiedzi redaktorów Teraz Rocka z 2000 roku i większość zaczyna się od formułki, że nikt tam nie znał go zbyt dobrze, chyba nawet wypowiedź Weissa.
Tutaj rozchodzi się o to, że Wiesław Weiss napisał uczciwie o tym jak sam znał TB, jednocześnie nie oznacza to, że inni autorzy piszą nieprawdę. Opierając się na różnych źródłach można stworzyć zupełnie różne portrety Beksińskiego, inaczej mogli go postrzegać ludzie żyjący z nim pod jednym dachem i dawne dziewczyny, inaczej przelotni koledzy, a jeszcze inaczej kumple z muzycznego światka.
to ty przekrecasz fakty na podstawie gowna ktore nie ma nic wspolnego z rodzina BEksinskich ja swoje ty swoje, zrozum rodzina i przyjacie sa oburzeni bo TOmek byl przeciwienstwm postaci ktora zagral Ogrodnik,m, czy to jest dla CIebie trudne do zrozumienia ? bo go znalem dlatego mi sie smiac chce ,zrozum ze MAkurszynski mial 3 latka gdy ja juz znalem Tomka, dlatego mi sie smiac chce z tego co ludzie pisza po latach :)
No troche nie ciekawie. Mogl zrobic krzywde ludziom, ktorzy mieszkali obok, a nawet sie nad tym nie zastanowil. Pomijam juz, ze mial gdzies uczucia swojej matki i ojca, ale zeby narazac zycie sasiadow? Sadze, ze Tomek byl jak taki rozkapryszony bachor, przynajmniej do 30-tki, ktory na zlosc mamie gotowy byl sobie odmrozic uszy. Napewno straszny egocentryk. Pozniej na kilka lat przed smiercia wydaje mi sie, ze uspokoil sie i zrozumial kilka rzeczy. Sadze, ze motorem jego zachwan byla zwykla zazdrosc o talent ojca, ktory byl artysta z prawdziwego zdarzenia. Ojciec tworzyl dziela, a Tomek sie temu wszystkiemu przypatrywal z przerazajaca go wiedza o sobie, ze nigdy nic wartosciowego nie stworzy i nawet nie zblizy sie do geniuszu ojca. Dzwigal te kompleksy na swoich barkach przez te wszystkie lata. Do tego dorzucic trzeba klopoty w sprawch sercowych i przepis na depresje gotowy.
W Polsce Beksa byl bardziej znany od Ojca. Byl Bogiem radia w latach 80. To byla charyzmatyczna osobowosc, wybitna, w historii polskiego radia.
Ludzie o tym ze ma ojca malarza dowiedzieli sie od Beksy wlasnie:) NAjpierw jednak musielibysmy przeniesc sie w lata 80 inaczej nie ma szans na zrozumienie tego z jakichkolwiek materialow.
Jaki Bog, co ty w ogole gadasz. Gosc mial kase ojca i dzieki temu wyjezdzal do Francji, Uk i kupowal kasety, plyty zachodnich wykonowcow. Pozniej to przedstawial w radiu i glownie dzieki temu mial robote. A byl bardziej znany od ojca w Polsce, bo wiecej ludzi slucha radia, niz chodzi na wystawy. Calej muzyki uczyl sie od ojca i w ten sposob zaczol wyodrebniac swoj wlasny gust muzyczny. Tomek swojemu ojcu nawet do piet nie dorastal. Zdzislaw byl architektem, genialnym fotografem i jednym z najlepszych malarzy.
ILe ty masz lat chlopaczku ? Wspolczesnym gimbusom mozesz takie bajeczki opowiadac ale nie staremu. Przestan pierd..farmazmony . Beksa towarzyszy mi od poczatku lat 80. Uksztaltowal moj jak i tysiecy ludzi na najwyzszym mozliwym poziomie. Nigdy przedtem ani pozniej juz taka osobowosc sie nie pojawila. A to gdzie spal jadl, sral skad mial muzyke to njest najmniej wazne , liczyl sie jego niesamowity glos i sposob w jaki przedstawial muzyke, a prawie zawsze byla to rewelacja. Byl i pozostanie Bogiem radia, czy CI sie to podoba czy nie. W Temacie Beksy nie wypowiadaj sie bo kompromitujesz sie tylko.Ty i tobbie podobni. Beksa nigdy nie byl w Francji. NIe mial nawet takiej mozliwosci w latach 70, tym bardziej 80. PLyty zamawial jego OJciec u znajomego klienta z wloch. I to nie byly zwykle audycje bo i beksinski nie byl zwyczajny, to byly podroze w nieznane, niesaamowite podroze.
@Ibrah, o ile mi wiadomo, to Tomek po raz pierwszy wybrał się do UK będąc już grubo po trzydziestce, i to za własne pieniądze.
Szybszy zgłębiając temat Tomasza Beksińskiego, wysunąłem wniosek, iż mimo iż rodzina dostrzegali jego problemy osobiste, to nie potrafiła mu pomóc, zważywszy, że ciężko jest pomóc, jeżeli jest się zaangażowaniu emocjonalnie w problemy osoby z depresją. Możesz jako znajomy Tomka i zapewne też jego rodziny potwierdzić lub zaprzeczać tej tezie.
Jeżeli sobie sam nie będziesz chciał pomóc to nikt Ci nie pomoże, nawet bliski przyjaciel , nikt nikogo do niczego nie zmusi. Potrzebna jest silna wola.
Zgadzam się, najpierw powinniśmy chcieć sobie pomóc nie mniej, jeżeli zadecydujemy się na pomoc to tylko specjalistyczną, ponieważ rodzina nie jest w stanie nam pomóc z racji zaangażowania emocjonalnego. Widocznie Tomasz niestety nie był gotowy na specjalistyczną pomoc.
ja mam podstawy, dlatego ja opieram sie na tym co mowią o Tomku ludzie ktorzy znali go od lat, ja tez sie do takich zaliczam Tylko Ci ktorzy byli blisko z Tomaszem w tamtych latach wiedza najwiecej, polyczyny rezysera Ostatniej Rodziny i ksiazka Grzebalkowskiej to nic nie warte swieci
Przecież jest wiele źródeł na których się opieramy i większość prowadzi do konkluzji, że Tomasz Beksiński miał wiele twarzy. Tak, słuchałem jego audycji, jest trochę tego na You Tubie. Nie był bogiem, czy to z dużej czy z małej litery. Był bardzo zagubionym człowiekiem.
grzebalkowska nie znala beksinskich , makuszynski sral w pieluch wtedy tym bardziej nie znal, wiec to chyba jasne ze wierzy sie osobom ktore towarzyszyly Tomaszowi w roznych chwilach jego zycia, koniec i basta
i cos CI sie pomylilo to ogrodnik zagral furiata i narkomana trzesacego sie i jeczacego, Beksa byl przeciwienstwem tej postaci.
Sorry, znałem Beksę lepiej niż ty, więc mogę potwierdzić, że faktycznie bywał taki, jak to zostało przedstawione w "Ostatniej Rodzinie".
Dodałbym biografię w stylu "Labiryntu Fauna", gdzie całą rodzinę odwiedzałyby postaci z jego obrazów. A potem Zdzisław mógłby dołączyć do malarskiego oddziału Ligi Niezwykłych Gentlemanów.
Wybacz - nie wziąłem pod uwagę że temat mogą czytać osoby znające rodzinę Beksińskich osobiście.
Ironizowałem wobec współczesnych sposobów na eksplorowanie historii znanych osób i postaci, a nie wobec samych państwa Beksińskich.
Czytam te dyskusje i zastanawiam się, dlaczego ktoś anonimowy na filmwebie, twierdzący, że znał Beksińskiego na żywo, uważa, że ma pełne prawo negować spostrzeżenia innych ludzi, że posiadł wiedzę absolutną. Moim zdaniem nikt nie zna nikogo w 100%, czasami sami siebie potrafimy zaskoczyć. I druga rzecz, Beksińscy to nie tylko czyjaś rodzina / znajomi, ale dla większości ludzi to postaci popkultury i trzeba się pogodzić z tym, że nikt określeniem "pan Zdzisław" nie będzie operował. Trochę dystansu.
BO byli najblizej czlowiek ?, prosta logiczna odpowiedz. Towarzyszyli mu w przeroznych sytuacjach w calym zyciu w powaznych w prozaicznych, rozmawialy z nim i tak dalej i tak dalej...to nie tylko moj glos, aletez tysiecy ludzi ktorzy znali Tomasza, sa oburzeni, przyjaciele i rodzina na to co zostalo ukazane w OStatniej Gadzinie MAkuszynskiego i w ksiazce Grzebalkowskiej, .To zupelnie inny czlowiek byl niz zmalowany przez tych panstwa.
Tysięcy? Czy Ty aby nie przesadzasz? I nie za bardzo krzyczysz o tej swojej znajomości z TB? Nawet jeśli to prawda, to ciekawe czy byłby zachwycony tym, że się tu tak autorytarnie wypowiadasz i pouczasz. Osobiście uważam, że film Ostatnia Rodzina, mimo że dobrze zrobiony, krzywdząco i tendencyjnie pokazał i ojca i syna z pierwszego robiac dziwaka z drugiego histeryka. Po przeczytaniu ksiazki MG i obejrzeniu filmu Ostatnia rodzina, nie wiedziałam do konca co myśleć o tych ludziach. Największy atut tego filmu to wdlg mnie rola Koniecznej. Dopiero po przeczytaniu obszernych fragmentów pamietnika ZB dowiedziałam się czegoś o nim. Film dokumentalny widziałam kilka dni temu, ale w zasadzie nie wniósł nic nowego do mego wyobrażenia o tych ludziach.
Tomasz byl niesamowity, czysty kult. ECh ten jego glos, chyba nie musze mowic , byl doskonaly , jedyny taki i wyjatkowy, Beksa potrafil sprawic ze czlowiek potrafil zakochac sie w muzyce ktorej nie lubil. Radio dzieki niemu stalo sie magicznym pudelkiem ktore przenosilo czlowieka w inne wymiary, otwieralo umysl na nizwykle doznania sfery duchowej,Tomek to tak utalentowany charyzmatyczny czlowiek ktory rodzi sie raz na kilkaset lat, byl wielk osobistoscią Bogiem jesli chodzi o muzyke. Wyciszony, skupiony, zdystansowany, prawie mowiacy szeptem, chcialo sie go sluchac i chcialo bez konca, cale albumy dyskografie tlumaczenia przez jego teksty, facet wkladal w to cale swoje serce. Kazde slowo przemyslane, kazde nagranie.A przy tym szokujaco szczery, otwieral sie na atenie ale mowil to w taki sposob jakby cytowal tekst piosenki.Nic dzis nie odda tego klimatu jesli nie zylo sie w tamtym swiecie spotkan z Beksa malowanych wyobraznią., wlasnie zylem w tamtych czasach i i wiem kim byl i byl kims innym niz e ksiazce. A byly przeciez swietne tlumaczenia tekstow i artykuly w Magazynie Muzycznym, najlepszym jakie powstalo.
A przeciez stal sie slawny juz w latach 80 gdy w poniedzialki o 22 na jego Romantykow Muzyki Rockowej czekalo sie z wypiekami. lata 90 to juz byly inne audycje, po czesci tez przez to, ze od polnocy az do rana :)! DZis to byloby nie do pomyslenia, zadne youtube ,zadna ayducja na youtube nie odda wielkiego talenty tego czlowieka. To on ksztaltowal osobowosci tysiecy ludzi, byl tak latarnią morską dla zagubionych, na jego glebokich falach czlowiek czul sie o dziwo bezpieczny, spokojny jak nigdy. A muzyka pozwalala na przelamywanie kazdej bariery. Gdy ktos zaklamuje postac Tomka jak GRzebalkowska czy MAkuszytnski to nie dziw sie ze czlowieka szlag trafia. W dodatku sa to osoby ktore nie maja pojecia O Beksie , jak waznym czlowiekiem byl i bedzie. DZieki BOgu Wieslaw Weies napisal wspaniala ksiaze Tomek Beksinski portret prawdziwy. Jest szokujca, brutalna, ale przez to prawdziwa. gdzie mrok miesza sie z jasnoscia, tak jak w zyciu, ale zeby tak napisac trzeba bylo BEkse choc troche czlowieka znac, wiekszosc to wywiady z przyjaciolmi i znajomymi, i niestety jego prywatna korespondencja. Jak czlowiek to czyta to az serce sie kraje. Cieszy ze mamy ten film ktory mial juz powstac dlugo przed Grzebalkowska i ostatnia rodzina podobnie jak ksiazka Weiisa, sa to pozycje obowiazkowe ktore odklamuja fikcyjne opowiesci Grzebalkowskiej i Makuszynskiego.
Zaczynam się zastanawiać czy źródłem tych dziwnych monstrualnych peanów na cześć TB jest jakaś niezdrowa egzaltacja i obsesja, czy może to skutek wprowadzania się w stan nieważkosci? A może to jakieś ukryte szyderstwo? Nie chce mi się wierzyć że to całkiem na poważnie
Czytam tę dyskusję i prawda leży po obu stronach. Myślę, że Tomasz Beksiński, którego naprawdę uwielbiam i szanuję, był po prostu człowiekiem. Miał swoje wady, miał swoje zalety. Należy o tym pamiętać. Owszem, aktualnie często jest utożsamiany z kompletnym oszołomem, co okrutnie krzywdzi. Do tego przyczynił się film Matuszyńskiego. Rozumiem wzburzenie osób, które Tomasza znały osobiście. Ta produkcja opowiada o jakieś rodzinie, ale nie o Beksińskich. Identyczny błąd popełniono w filmie mającym przedstawiać życie Rafała Wojaczka. Ludzi fascynuje kontrowersja, niestety. Tak jakoś odczuwam, iż powinno się stopniowo dać Beksińskim spokój, niech go finalnie zaznają.