Dziwaczny. I sporo przesadzony. Musiał przestać żałować psa, żeby zacząć opłakiwać syna?
Żałosne/
Aczkolwiek temat oryginalny. Dużo lepiej by się sprawdził, gdyby mowa była o człowieku, nie o psie. Wtedy byłby wzruszający.
gdyby była mowa o człowieku to byłby to inny film, tutaj cała fabuła opiera sie na tym że ten gościu był kiedyś psem, dlatego jest taki specyficzny i własnie wspomnienie o psie rozkruszyło serce ojca dzięki czemu mógł pozwolić sobie na okazanie uczuć, nie widzę w tym nic żałosnego