Nie dziwię się że film doceniono ze względu na walory estetyczne - każdy strój bohatera, każda fryzura, wszystkie elementy scenografii są pedantycznie dopracowane. W warstwie fabularnej film też się broni - bohater - tutaj genialna rola Jordi Molla - jest postacią skomplikowaną - zawieszoną pomiędzy własnymi dekadenckimi pragnieniami a życiem które wymaga od niego społeczeństwo czy układy polityczne (wątek dotyczący represyjnej polityki gen Franco). To tez film o tym czym jest piękno - nie jest ono dane człowiekowi raz na zawsze gdyż seksualność, nasza fizyczność, ciało ulegają niszczącemu upływowi czasu. Młodość odchodzi a wraz z nią nasze możliwości upajania się jej pięknem - świetna scena gdy bohater uświadamia to sobie podczas widoku tańczących przyjaciół na plaży - dawno nie widziałem tak szczerej gry aktorskiej i tak pięknego przeniesienia uczuć na wzrok aktora. Jednak bohater po wielu doświadczeniach się zmienia - w ostatniej scenie uśmiecha się na widok tańczącego mężczyzny - chyba zrozumiał że piękno nie ginie ale odradza się w innym pokoleniu, mimo tego że on odegrała już swoją rolę ktoś inny będzie niósł jego wartości i jego radość dalej.
Film warto obejrzeć - oprócz świetnej fabuły - miejscami zbyt pretensjonalnej - jest też ciekawe różnorodne tło muzyczne, wspaniała gra aktorska no i wysmakowana estetyka. Wyróżnienie daje za genialne stroje i niebanalny temat - któż nie chciałby zachować wiecznej młodości?