Klaustrofobiczność, mroczność - poetyckość ośnieżonych gór bieszczadzkich, zamieć, i trzech mężczyzn maszeruje szlakiem górskim do opuszczonej chatki, dawna baza.
Izolacja, minimalizm wnętrza, lampy, i intrygująca stara radiostacja, która trzeszczy, czasami coś nieartykułowanego słychać, nadaje to specyficznego, podskórnego napięcia. Mateusza, były pogranicznik, jego dwaj synowie Janek i Tomek w odosobnieniu poprawiają relacje rodzinne (matka zmarła w tragicznych okolicznościach), ojciec chce wrócić do zawodu.
Rodzinną sielankę przerywa pojawienie się Konrada, tajemniczy, niebezpieczny i ranny. Chatka, mężczyźni, i zło wrogość, która zaczyna narastać pomiędzy mężczyznami, przepychanki, przemoc, strzelanina. Lekcja przetrwania, walka o życie, walka z samym sobą, odkrywanie granic człowieczeństwa, ich przesuwanie, do czego możemy się posunąć, co może w nas wyzwolić bestię? Gęsta, ciężka atmosfera, chłód i surowość, hipnotyzujący mroźny klimat kontrastujący z transem opętańczej muzyki.
Thriller z doskonale budowaną kameralności poprzez wystój wnętrza, radiostacja, oświetlenie lampami, kadrowanie zbliżeń, półzbliżeń, by uderzyć w surowość, ośnieżonych gór, pięknym ujęciu zdjęć Łukasza Żala.
Film był inspirowany miejscami w Bieszczadach i opowieściami o przemytnikach i straży granicznej, jest debiutem reżysersko-scenariuszowym Wojciecha Kasperskiego.
Aktorski majstersztyk Marcina Dorocińskiego w roli Konrada, skrajnie zła postać, najczarnieszy charakter, psychopata, niebezpieczny , szalony, minimalizm środków wyrazu przeszywa mnie na wskroś.
Warto zwrócić uwagę na Bartosz Bielenia, rola Janka, oglądamy metamorfozę, lekcje dorastania i twarz, niewinną, bez wyrazu ale oczy, te przeszywały i potrafiły zabijać. Epizod Janusz Chabior klimatyczny, imprezowy, charakterystyczny.
A mi właśnie Dorociński najbardziej przeszkadzał. Aktorsko świetnie ale jego postać jakaś taka niezdecydowana. Raz niby nieszkodliwy, za chwilę drze pysk, rzuca mięsem i wymachuje klamką. Jak może zabić to nie zabija a później wali jak do kaczek. Poza tym film mocno średni. Mogli rozwinąć wątek przekrętów sg i proceder przemytu ludzi przez granicę. Chyra trochę niewidoczny, Grabowski świetny ale krótko... Można to było lepiej zrealizować. Ode mnie 5/10.
Scenariusz jest słaby, film ma inne atuty dla mnie genialne, hipnotyzujące zdjęcia i skrajnie zły, szalony, obłąkańczy Dorociński.
Popieram, film jak na polskie realia naprawdę fajny. Na minus tylko ufo Janek, i to że reżyser nie potrafił do końca zbudować napięcia, gdzie miał do tego multum okazji. Reszta wyszła git.
Ja patrząc na ufo Janka,to miałem wrażenie że patrze na dziewczynę a nie na chłopaka.Jakąś taką damską twarz ma :D.
No był taki ,metro, mocno, delikatniutki. Taki a la Gierszał o niesprecyzowanej orientacji. Ale starał się i miejscami dał radę.
No właśnie taki był, a ojciec chciał z niego na siłę zrobić prawdziwego faceta, a chłopak przez te wydarzenia musiał szybko dojrzeć i przejść metamorfozę
To aż tak widać:)? Na poważnie, to przystojny mężczyzna, bardzo dobry aktor i bezkonkurencyjny:)
Lepiej bym tego nie ujął. To wszystko widziałem w tym filmie... dlatego kompletnie nie rozumiem tak niskiej oceny.
Żadną tam 'rodzinną sielankę'. Napięcie na linii ojciec- synowie widoczne było od samego początku. Kuba i Tomek spodziewali się, że Mateusz będzie pił i będzie agresywny, co rzeczywiście później się sprawdziło. Co do reszty- masz sporo racji.
Zazwyczaj filmy są przewartościowane średnią ocenę na Filmweb. Po raz pierwszy zdarzyło mi się, że film jest tak niedowartościowany. Uważam, że zasługuje na mocne 7, a dałem 8 żeby podnieść średnią ;) Gdybym wcześniej sprawdził ranking to bym nie zabrał się za oglądanie. Film w warstwie emocjonalnej mocno się sprawdził, budował napięcie oraz plus za osadzenie zdjęć w Bieszczadach.