Trudność zrównania dzieła Deodato z pokrewnymi produkcjami tego okresu tkwi w fakcie, że użycie palety wymyślnych bezeceństw nie służyło jedynie taniemu szokowaniu, a stanowiło integralny element bardziej złożonej autorskiej wizji. Może "Cannibal Holocaust" faktycznie zapisał się w świadomości kulturowej jako protoplasta obrazów o szczególnym natężeniu gore, ale paradoksalnie potrafi być jednocześnie solidnym strzałem w twarz dla tego typu metod przyciągania ślepej uwagi widza. O tyle, co nie bez powodu tytuł pojawia się głównie tam, gdzie dyskurs dotyka tematu kina snuff, o tyle na poziomie wymowy ideologicznej film maluje portret bezpardonowej masakry moralnej tkanki oraz pierwotnych perwersji, których dominacja przybliża proces głęboko nieuświadomionego odczłowieczenia.
więcej