Film obejrzałem ze względu na Klausa Kinskiego. Rozczarowałem się. Klaus dużo tu nie dopomógł. Wielki gumowy potwór, masa krwi... Trochę z Obcego, trochę z Coś, jakieś Władcy marionetek też się przewijają. Nawet jak na lata 80 bardzo mało oryginalny film. Wykonanie też niezbyt ambitne. Jak dla mnie 4/10, za Klausa, bo bez niego byłoby 3.