Wystawiając notę po obejrzeniu seansu zaszła mnie pewna refleksja "Jak tak kiczowatemu filmowi o cwaniaczkowatym herosie można wystawic taką ocenę???" Potem zasntanowiłem się jeszcze raz i uznałem, że ocena w pełni zasłużona.
Zacznijmy od tego czym jest ten film: mianowicie kiczowatym, pełnym żartów niskich lotów czasami wrecz gimnazjalnego humoru, a to wszystko zrealizowane w stylistyce sifi-fantasy. Czy to miało prawo się udać? Jak widać miało.
Dwa poprzednie filmy z Thorem idą do kosza, baaaa praktycznie każdy film Marvela (no może poza Guardiansami) może się chować. Blondwłosy (chodź nie zawsze) przystojniacha pozamiatał! Każda scena ze sobą współgrała, cały czas jesteśmy nasaczeni akcją, rozróbą i humorem. Niektóre absurdalne sceny przestają być absurdalne bo każda ma tu jakiś sens i wytłumaczenie (np wyskoczenie z dwoma M16 na armię wrogów). Postacie zrealizowane genialnie: Thor, Loki, czy doskonale rozwinięty Hulk. Ten film był prawdziwą ucztą. To jest rozrywka z prawdziwego zdarzenia. Każdy film superbohaterski powinen się uczyć, Ragnarok powinien być dla kina superbohaterakiego czymś takim jak dla gier RPG stał się Wiedźmin 3. Nie mówię tutaj o kiczowatej formie (bo nie do każdego to pasuje), ale o rozrywce samej w sobie. Nie przerywanej nudnymi psychologicznymi wątkami. W swojej kategorii arcydzieło! Absolutnie najlepszy film tego typu jaki widziałem, muszę iść raz jeszcze. Dwie sceny po napisach ta druga nie warta czekania według mnie. Polecam gorąco każdemu i czekam na nowych Avengersow gdzie bezoki i bezmłotny (?) heros spotka się z Guardiansami. Polecam