Tyle obejrzałem i żałuję. Film wychwalany nie wiem czemu. Widać wyraźnie, że brakuje mu co najmniej 20 początkowych minut, gra aktorska (prócz Zamachowskiego) fatalna, ta dziewczynka jest drewniana jak nie wiem co i ma okropną dykcję, o reszcie obsady nie wspomnę. Żałosny motyw z policją, która utknęła po drodze do domu głównego bohatera, ciągłe cięcia między scenami i wątkami, nie wiem po co. Wiem też, że wiele jest filmów powolnych, które wciągają od początku, ale ten od początku wręcz porażał brakiem profesjonalizmu ze strony aktorów i twórców, więc wyłączyłem telewizor po 15 minutach. Reżyser, pan Andrzej Jakimowski niestety na tym nie poprzestał, popełniając równie nieudane "Sztuczki", które miałem nieprzyjemność obejrzeć w kinie (tam prócz czasu straciłem pieniądze na bilety do kina i za przejazd autobusem w obie strony).
żebyś się nie zesrał :*
pozdrawiam serdecznie.
"a tak w ogóle, to kocham was wszystkich"
Kolega musi jeszcze oglądać wiele filmów, by zrozumieć, że film to nie tylko prosta fabuła, że może byc surrealistyczny, metaforyczny, psychologiczny lub mieszanego (z wymienionych gatunków) rodzaju, czy jeszcze inny. Jedyne, z czym się zgadzam w powyższym poście, to że dziewczynka nie grała idealnie, może drewniana nie była, ale miała pewną manierę, takie upozowanie w swoim byciu przed kamerą.
zgadzam się z toba bardzo. film jest przeladowany niepotrzebnymi epizodami. banalami: policja, dzieci, warszawka, praca itd. zamachowski poniosl ten film, bez niego pustka. film moglby byc wolniejszy, ale bardziej esencjonalny np. w obrazie, dialogach, ktore sa dopracowane tylko w postaci Zamachowskiego. za duzo niepotrzebnych postaci, za duzo watkow zbednych. Kino wolne... prosze bardzo: prosta historia z 1999 albo paterson z 2016. proste, powolne, wywazone i genialne.