Wszystkie jego role, to perełki gry aktorskiej. Cudowny byl jako Grunspan w "Ziemi obiecanej".
W roli Grunspana był genialny, a dialogi z Morycem Weltem nie można nawet ocenić, bo nie ma skali :)
Genialny, w Ziemi obiecanej przekroczył granicę 10 punktów za grę aktorską. Stworzony do roli Żydów dlatego, że chyba sam nim był. "Panie Pan masz rybki w głowie" - cytat z Ziemi obiecanej.
Nie był Żydem. Może sugerujesz się aktorskim pseudonimem Igar ale naprawdę nazywał się Kubiak. Był po prostu fenomenalnym aktorem. Gdyby zagrał Eskimosa może napisałbyś że urodził się w igloo :)
A jeszcze cytat z Zoiemi: "Gdyby to nie był Borowiecki tylko ktoś inny to nadepnęło by go się nieznacznie i zdechłby prędko."
Bycie żydem to przecież nic złego, po prostu pamiętam go też z Austerii, grał te postacie niezwykle przekonująco. Skąd mu się wziął ten Igar skoro on Kubiakiem był?
Wielu artystów, nie tylko filmowych używa innych nazwisk. Dawniej (koniec XIX i początek XX w) szczególnie kobitki występowały pod pseudonimami bo bycie "artystką" np. w kabarecie było uważane za poniżające dla panny z dobrego domu. Później zmieniano je prawdopodobnie na bardziej atrakcyjne lub lepiej brzmiące. Ze znanych np. Mieczysław Fogg naprawdę nazywał się Fogiel. Jego bratem stryjecznym był Aleksander Fogiel grający Maćka z Bogdańca w "Krzyżakach". A grający Juranda Andrzej Szalawski naprawdę nazywał się Andrzej Pluciński. Ze współczesnych Borys Szyc to Borys Michalak. Co do Igara to On wszystkie postacie grał niezwykle przekonująco np. w "Paradzie oszustów".
Dzięki szczególne za info o Fogielu, że bratem Fogga był. Genialny Apostoł z Bazy umarłych. Ogromny szacunek i hold dla takich aktorów drugoplanowych z tamtych czasów bo dzisiaj to raczej posucha żeby nie powiedzieć żenada.