Mnie las, ale nie mam urazu, mogę chodzić po lasach nocą bez oglądania się za siebie.
mnie przeraża cały serial, a oglądałam go trzy razy łącznie z pierwszą emisją w TV i do dziś, a przecież było to wiele lat temu, ściska mi się żołądek, gdy przypomnę sobie atmosferę tego serialu i jego ścieżkę dźwiękową.... niesamowity!
Mnie najbardziej przeraża postać Boba. Jego spojrzenie... Na samą myśl mam ciarki. Kilka razy po zobaczeniu go nie mogłam spać.
Jako dzieciak myślałam, że będąc dorosłą (aka racjonalną) istotą, nocne obawy przeminą.
A gdzież tam.. Mając trzydzieści kilka (sic! and sick!), nadal miewam noce, kiedy panicznie boję się
otworzyć oczy, bo zapewne w rogu łóżka czai się dzikie spojrzenie Boba, który zaraz wyskoczy O.o
Jestem w nic nie wierzący człowiek (za dnia;), ale ten Bob chyba zostanie już ze mną do końca:(
Pozdrawiam wszystkich "staruchów", którzy rozumieją faktyczny stan rzeczy ^_^
Pamiętam, jak moi rodzice oglądali Twin Peaks w tv, miałam może 3 latka i mimo ich usilnych prób zasłonięcia ekranu (mieszkaliśmy w kawalerce) i tak udało mi się co nieco podpatrzeć. Do dziś pamiętam motyw z twarzą wyłaniającą się z szuflady - podobno rodzice dostali prawie zawału, jak zaczęłam się drzeć... Po tej scenie przez kilka miesięcy miałam paniczny lęk przed szufladami - sama ich nigdy nie otwierałam. Nauczka do końca życia, żeby nie podglądać:P
Nic mnie w życiu tak nie przeraziło jak Bob. W pewnym momencie mi się słabo zrobiło, jak się nagle pojawił na ekranie. Następnego dnia bałam się wracać nocnym autobusem do domu. Ten serial jednocześnie zniszczył mi psychikę, jak i pokazał piękny, nowy świat :D
Mówisz o tych 4 sekundach rozmazanego człowieka w garniturze? Jak dla mnie to on potrząsa kamerą, a nie biegnie i nijak nie kojarzy mi się z Bobem. Chyba, że z Cooperem/Bobem.
Tak czy siak, Bob mógłby wrócić, ale przecież nie musi być ogrywany przez aktora. Ewentualnie mogliby w lustrze umieścić raz czy dwa razy Franka Silvę (wygenerowanego komputerowo), ale jeśli podmienią aktora to moim zdaniem zniszczą postać.
Wywiad z Lelandem, Laurą i Audrey ;)
http://www.youtube.com/watch?v=8TH0jGAnytU&list=PLQ1ynrgIVIKNLJkxxPx9a4sil4UIgoZ L6&index=1
Wpadła mi do głowy jedna myśl: aktor grający Lelanda, w 3 sezonie, mógłby zagrać postać Boba. To dobry aktor, wyglądałby przerażająco, a do tego byłby to pewien niewytłumaczalny motyw (jakich pełno w pierwszym i drugim sezonie). Jakby tego było mało, byłby to idealny pretekst by aktor znów się pojawił w serialu :) Co o tym myślisz?
to tak jak ja. zwłaszcza w scenie z Maddy jak okazało się że on jest Lelandem. przez 2 dni po zobaczeniu tego włosy mi się jeżyły na myśl o tej scenie
Mi karzeł nigdy nie jawił się jako szczególnie straszna postać. Za to Bob to co innego. Za każdym razem kiedy ogladam Twin Peaks boję się go tak samo.
jeśli Bob to ten koleś w długich,jasnych włosach to podpisuję się pod powyższym-moja trauma z dzieciństwa...długo śniłam złe sny z jego udziałem.
Dla mnie najbardziej przerażająca postać to matka Laury. Mrozi krew w żyłach, zresztą nie tylko w Twin Peaks.
Przecież to tylko na korzyść. ;) Sceny z nią są genialne, np. w końcówce pilota (kultowa scena). Grace Zabriskie jest po prostu stworzona do psychicznych ról. Uratowała nawet Inland Empire. Jak dla mnie w TP nawet Bob się do niej nie umywa.
Zgadzam się z tobą. Frank Silva miał łatwiejsze zadanie jako Bob. Po prostu schował się kierownik od dekoracji za łóżko hehe. Oboje oczywiście wspaniali w swych rolach. O Sarę Palmer się nie boje, bo słyszało te aktorke calkiem nie dawno pół miasta. Kogo zobaczyła to ci nie powiem!
ja dziś patrzę na to wszystko jak na przemiłą fanaberię i symbolikę.
Przecież ten las w nocy, czy widok zamglonych gór otoczonych przez las to arcydzieło zadumy.
Karzeł i jego zmutowany głosik to również mistrzostwo. patrzysz na takiego i co myślisz? jaką rolę w tym wszystkim odgrywa itp.
BoB aka Frank Silva, Jednoręki, Pieńkowa Dama, nawet major Briggs z jego psychologicznymi wywodami. To wszystko stanowi o magii tego serialu.
Karzeł był niepokojący. Bob mroził mi krew w żyłach. Dale w ostatniej scenie ostatniego odcinka był chyba straszniejszy od Boba. Nerwy szarpali mi także Leland (gdy zaczęły się jego przemiany w Boba) i jego żona (ale tutaj raczej z powodu jej na wskroś szaleńczego wyglądu, a nie zachowania jak w przypadku innych postaci).
Karzeł jest straszny z reguły z powodu scenografii w której występuje ale najbardziej straszny jest w ostatnim odcinku gdy oczy zachodzą mu mgłą. Widać że to ta zła wersja karła. Ale naprawdę można zesrać się ze strachu gdy zobaczy się karła z filmu "nie oglądaj się teraz"
http://www.filmweb.pl/film/Nie+ogl%C4%85daj+si%C4%99+teraz-1973-5153
Ten film też ma klima i zakręconą fabułę.
Ja mam 34 lata i karzeł tańczący do ponurej muzyki, i mówiący w dziwny sposób ciągle wywołuje u mnie ciarki. Zaliczyłem pierwsze seanse w TVP dekady temu.
No to ostrzegam że ja ma 34 lata i tak samo się go biję jak miałem 23. To się już nie zmieni :/