co o nim sądzicie ? jakie uczucia wzbudza w was jego postać? Zaznaczam że jestem na IV sezonie więc proszę o brak ewentualnych spoilerów
Pewna scena w sezonie piątym znakomicie i praktycznie w całości go definiuje. Na pewno zauważysz która przy oglądaniu. Ja gościa lubię bo jako jeden z niewielu ma odwagę wyjść przed szereg i zrobić coś konkretnego. Czy to postawić się szefom, czy to ścigać dilerów. Nie można odmówić mu bezczynności. Z drugiej strony jest w tej swojej krucjacie zaślepiony. Dąży do celu po trupach. Sam Jimmy stwierdził, że niszczy ludzi wkoło siebie i jest w tym sporo racji patrząc na jego życie osobiste. Do tego nieodłączna butelka Jamesona. Wiele scen komediowych serial zawdzięcza jego pijackiej naturze vide otwarcie ósmego odcinka w drugim sezonie. Postać barwna, na pewno niejednoznaczna, ale co dla mnie najważniejsze dynamiczna stąd moja sympatia.
Miałem założyć temat o nim. Bardzo chciałbym go lubić, ale moim zdaniem jego postać trochę psuje obraz całości. Gdyby serial nie skupiał się na Jimmim, a więcej miejsca poświęcił na pokazywanie ulicy, wystawiłbym pełną dychę. W ostatnim sezonie przechodzi samego siebie. Niestety troszeczkę irytuje.
Nie mogłem oprzeć się porównaniom McNulty'ego z Dalem Cooperem z Twin Peaks. Choć to z pozoru zupełnie inne postacie to łączy je taka istotna cecha jak bezkompromisowość. McNulty jest przy tym pełen wad, w przeciwieństwie do Dale Coopera, który jest zasadniczo postacią bez skazy (poza pewną historią z jego przeszłości).
McNulty pokazuje na co go stać w ostatnim sezonie. Tak jak napisał marinho przechodzi samego siebie. Wg mnie to świetnie wykreowana postać. Jedna z wielu w tym rewelacyjnym serialu.
Najważniejsza postać w serii, w spiritus movens nakręcający fabułę w największym stopniu. "Natural Pou-lice".