Co 5min jest kwestia typu: już to mamy, złoto jest nasze, teraz musi to być złoto z czego finalnie wynika ze gówno znaleźli czyli 2 monety w ostatnim odcinku. Spojleruje tylko po to żebyście nie tracili czasu na to badziewie. Dramaturgia co następne 10min. Tego się nie da oglądać serial dla idiotów i niestety wpadłem w tą pułapkę
Co mogę powiedzieć. wychowałem się w lesie. W czasach socjalizmu na zamkniętym osiedlu, znajdującym się "nigdzie" po środku niczego w cieniu zakładu zbrojeniowego. Palenie ognisk. Kopanie ziemianek, łażenie po wykrotach to była rozrywka dziesięciolatka. Mogę powiedzieć, że o dzikich biwakach coś wiem. Tutaj w piątym odcinku 3 chłopa idzie przez trudny teren i opowiada jak jest niebezpiecznie, jeden się wywraca. Dramatyczne ujęcie skarpy (na oko 12-15 metrów) opisanej jako 30 metrowa przepaść. Dramatyczna muzyka. 5 minut później siedzą przy ognisku. Dorodne szczapy drewna, grubości przedramienia trzaskają aż miło... i tylko jeden problem. Przez 5h pięciu odcinków, w żadnym kadrze nie było krzaka wyższego niż 50 cm. Skąd oni wzięli tam to drewno? Prościej było przynieść butlę gazową niż taszczyć 60kg opału!!!!!