Gram w to od 2001 roku i po prostu nie powstał jeszcze żaden symulator, który pobiłby Sturmovika. I racja, że bez dżojstika się nie pogra. Bez TrackIR lub podobnych wynalazków w sumie również. Polecam maniakom lotnictwa!
Najlepszy symulator lotniczy II wojny światowej. Bez joysticka nie ma co siadać.