Naprawdę kończy się moja cierpliwość do filmów historycznych, które wrzucają przypadkową muzykę. Bede je konsekwentnie nisko oceniała. Skoro dbają o kostiumy, architekturę, wydarzenia historyczne, to do jasnej ciasnej czemu wrzucają przypadkową muzykę. Ta cała A volta to na sto procent nie jest muzyka 16 wieku, nawet Bach by jeszcze czegoś takiego nie skomponował, a requiem Mozarta na końcu mnie zabiło absolutnie.